Wiem, wiem dla większości z nas buraki kojarzą się wyłącznie z tymi, które dodajemy do ziemniaków i kotleta. Szczerze mówiąc, jeszcze niedawno też znałam je tylko pod postacią startych wiórków w occie. Kiedy pierwszy raz zrobiłam to carpaccio pomyślałam sobie: "to nie może być dobre". Ale ta kombinacja składników, które na pierwszy rzut oka nie pasują do siebie tworzy wspaniałą przekąskę. Jeśli sądzicie, że to danie nie będzie wam smakować, musicie je choć raz spróbować. Wierzę, że wtedy zakochacie się w burakach jak ja.
Składniki (na 2 porcje)
- 2 duże buraki
- 125 g chudego twarogu
- garść orzechów włoskich
- 2 łyżeczki musztardy
- sok z połowy cytryny
- łyżeczka cukru
- do przyprawienia sosu: czosnek w proszku, natka pietruszki
Sposób przyrządzenia:
- ugotuj pod przykryciem buraki (w zależności od ich wielkości czas gotowania trwa od godziny do dwóch)
- obierz ostygnięte buraki (moje były tak miękkie, że skóra sama od nich odchodziła:)
- pokrój buraki na cienkie plasterki i rozłóż na talerzu
- przygotuj sos: wymieszaj musztardę, sok z cytryny, cukier, czosnek oraz natkę pietruszki (UWAGA: żaden ze smaków w sosie nie może być dominujący)
- posmaruj buraki sosem
- dodaj pokruszony w palcach twaróg
- posyp buraki orzechami włoskimi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz